Jest kilka prostych zasad jak pokleić skałę do zakładanego przez nas akwarium. Co do wyboru skały to od kilku lat jesteśmy „obrońcami rafy” i staramy się zastąpić żywą skałę ceramiką, wapieniem wydobywanym odkrywkowo itp. Zapytacie pewnie czy rodzaj skały ma znaczenie. Pewnie w jakimś stopniu tak. Będzie to związane przede wszystkim z długim okresem dojrzewania. A w przypadku zanieczyszczonego wapienia, dość długim okresem oczyszczania się skały, czy też uwalnianiem przez nią metali w niej zawartych. Czy to ma duże znaczenie dla rafy? No i na to pytanie nie jestem w stanie niestety jednoznacznie odpowiedzieć, bo to zależy od zwierząt, które będą waszą rafę porastać i tworzyć swój własny charakterystyczny dla każdego zbiornika ekosystem. Niektórym koralom będzie przeszkadzać zbyt duża ilość np. żelaza, która niestety zdarza się w skale wykopaliskowej, będą barwić się bardziej jak wiemy na żółto/zielono. Dla miłośników SPS-ów będzie to faktycznie problemem. Jednak proszę zauważyć, że rafa w naturalnych warunkach porasta nawet beton, szkło, drewno itp. Dlatego szanujemy decyzję i pomysłowość każdego :)

Jest jednak kilka zasad co do tego jak kleimy skałę. Przede wszystkim nasze konstrukcje powinny według mnie być poklejone przynajmniej częściowo, żeby podczas naszych „przemeblowań” zamiast kilku minut na poklejenie jednego korala nie spędzić całego dnia na układaniu konstrukcji od nowa. A to niestety często mi się zdarzało w przeszłości. Kleimy skałki modułami, które możemy połączyć ze sobą jak „klocki Lego”. Ważne jest to, żeby patrząc od góry, każda półka była oświetlona przez światło, które będzie na nie padać od góry, no chyba, że mamy inny system oświetlenia…np. z boku. Formy i wysokość konstrukcji uzależniamy od korali, które w przyszłości zamieszkają na naszej rafie. Planujemy to już na początku, żeby SPS-y nie wystawały nam ze zbiornika kleimy skałę nisko itd. Konstrukcje powinny być ułożone tak, by cyrkulatory docierały do wszystkich zakamarków. Inaczej będziemy mieć detrytus w tzw. „martwych strefach” i skończy się na omiataniu ręcznym skałek. Co do ułożenia korali to w następnym poście postaram się krótko o tym napisać.

Co używamy do klejenia? Zazwyczaj cementu portlandzkiego, można go oczywiście kupić w każdym sklepie akwarystycznym czy budowlanym, jednak pamiętajmy, żeby czytać skład i żeby nie było tam żadnych dodatków. Przede wszystkim musi być niezanieczyszczony, bo potem będziemy mieć rożne historie jak zacznie się coś z niego uwalniać. Zawsze wlewamy małe ilości wody do już przygotowanego cementu i mieszamy tak by konsystencja była w miarę gęsta jak ciasto drożdżowe :) Bo inaczej pocieknie w skałę i nie będzie się trzymać. Używajmy tylko świeżego kleju, czyli takiego, który jak rozetrzemy w palcach nie ma grudek i jest jedwabisty. Tylko wtedy czas schnięcia i jego wytrzymałość będzie jakościowa. Nie chcemy, żeby przy przesuwaniu skałki rozpadały nam się i kawałki zostawały w ręku. Pamiętajmy, żeby przed klejeniem przygotować sobie jakąś wyrysowaną podstawę akwarium, żeby zmieścić się z wymiarami skały, no i oczywiście kawałki styropianu jako podpórki, żeby po połączeniu skały klejem nie trzymać jej w rękach, bo każdy ruch powoduje pękanie cementu.

Życzę miłej zabawy.